Ekspert wojskowy ocenił, jak długo jeszcze będzie mogła walczyć Rosja.


Ekspert wojskowy i były zastępca szefa sztabu generalnego ZS Ukrainy Ihor Romanenko stwierdził, że armia rosyjska może kontynuować walkę przez dwa lata dzięki dużej ilości przestarzałego radzieckiego sprzętu, który jest naprawiany i łączony z innymi maszynami do użycia na froncie. Zaznaczył również, że Rosja wzmocniła dostawy do sił zbrojnych i otrzymała pomoc z Korei Północnej oraz niektórych krajów europejskich, jednak Europa powoli wznawia działalność przedsiębiorstw przemysłu obronnego. Wezwał do rozważenia potencjalnych możliwości i rzeczywistej pomocy z pragmatycznym podejściem.
'Rosja posiada znaczną ilość przestarzałego sprzętu z czasów radzieckich. Jest on modernizowany i łączony, tworząc gotowość bojową. Mimo to, taki sprzęt potrafi strzelać, poruszać się i jest używany na froncie.', - powiedział Romanenko.
'Jeśli chodzi o personel, analiza techniczna pokazuje, że jeszcze przez 4-5 lat będą mogli zapewnić swoim siłom zbrojnym personel', - dodał.
'Na przykład, jeśli chodzi o amunicję: tylko Korea Północna dostarcza 60% amunicji dla Federacji Rosyjskiej i dostarczyła ponad 2,5 miliona ostatnio. A cała Europa w ciągu półtora roku pomogła nam zaledwie milionem amunicji', - powiedział Romanenko.
Obliczenia pokazują, że w 2014 roku i w 2022 roku Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej miały potencjał bojowy, który przewyższał całkowity potencjał wszystkich krajów europejskich bez angażowania Amerykanów. Romanenko zaapelował o uważne rozważenie potencjalnych możliwości i rzeczywistej pomocy, która jest udzielana.
Czytaj także
- Na rachunkach brygad pozostaje do 20 miliardów UAH - Szmyhal
- Wojsko wyjaśniło, jak zmieniła się taktyka wroga na kierunku Wołczanskiego
- 'Shahedy' uderzyły w trzy lokalizacje Charkowa, są ranni
- Trump wyraził przekonanie, że zawieszenie broni między Izraelem a Iranem będzie trwałe
- Zeleński i Starmer spotkali się z żołnierzami odbywającymi szkolenie w programie Interflex w Wielkiej Brytanii
- Trump nazwał atak Iranu na amerykańską bazę w Katarze «słabą odpowiedzią»