W centrum migracyjnym w USA w tajemniczych okolicznościach zmarł Ukrainiec: co wiadomo.


Ukrainiec zmarł w szpitalu na Florydzie w areszcie służby migracyjnej
W szpitalu w stanie Floryda zmarł obywatel Ukrainy Maksym Czerniak, który był w areszcie służby migracyjnej USA. Przyczyną śmierci był krwotok mózgowy. Jego żona twierdzi, że mąż nie miał żadnych chorób, a brak odpowiedniej pomocy medycznej w ośrodku detencyjnym stał się przyczyną tragedii.
Maksym Czerniak zmarł 20 lutego w szpitalu w Miami-Dade. Wcześniej miał wymioty i drgawki, więc przewieziono go do placówki medycznej. Tomografia komputerowa ujawniła masywny krwotok mózgowy.
Słowa żony potwierdził także inny więzień, który relacjonował, jak Czerniak stracił przytomność w łazience. Zaznaczył, że wzywał oficerów, ale lekarze odmówili przybycia, dopóki nie poinformowano o śmierci. Pomoc przyszła po kilku godzinach, gdy stan Ukraińca był już prawie nieprzytomny.
Wiadomo, że Maksym Czerniak trafił do centrum detencyjnego dla imigrantów po tym, jak został aresztowany pod zarzutem przemocy domowej. Jednak jego żona twierdzi, że policja źle zrozumiała sytuację, ponieważ nie opanował on wystarczająco dobrze języka angielskiego.
To już trzeci przypadek śmierci w tym centrum detencyjnym. Agencja ICE oświadczyła, że zapewnia wszystkim imigrantom niezbędną pomoc medyczną i zgłosiła śmierć Czerniaka odpowiednim organom.
Niestety, Maksym Czerniak nie jest jedynym Ukraińcem, który zmarł w więzieniu w USA. Rosnącej liczbie ukraińskich obywateli, znany wynalazca Lubomir Romankiw, zmarł w 2024 roku w USA.
Czytaj także
- Sztab Generalny potwierdził uderzenie w Czeboksary: trafiony zakład produkujący anteny dla 'szachidów'
- Kolejny skandal. Sieć dyskutuje nowy podręcznik szkolny z języka
- W makaronach znanej europejskiej marki wykryto niebezpieczny składnik
- Najazd tarantuli na Dniepropietrowszczyźnie. Specjalista wyjaśnił przyczynę i czy warto się bać
- Znalazł się pod ostrzałem czołgu w pobliżu Pokrowska. Przypomnijmy Ruslana Charyuka
- W Los Angeles setki ludzi wyszły na ulicę: policja użyła gazu łzawiącego