„Jak na obcej wyspie z dzikusami”. Znany językoznawca o wrażeniach z Odessy.


Kijowianka z stolicy zszokowana rosyjskim językiem i „skrzywionymi szczękami” mieszkańców Odessy
Podczas wypoczynku w Odessie kijowianka, razem ze swoją córką i wnuczką, była zdziwiona tym, że większość mieszkańców rozmawia po rosyjsku i ma dziwne akcenty. Czuła się jak na „obcej wyspie z dzikusami”. O takich wrażeniach poinformowała językoznawczyni Larisa Nicoy.
W pierwszych dniach swojego pobytu w Odessie kijowianka doznała szoku kulturowego. Była zdumiona tym, że większość ludzi wokół niej mówi po rosyjsku, co sprawiało, że czuła się jak za granicą.
Szczególnie irytujące dla niej było to, kiedy mieszkańcy próbowali wymówić imię jej wnuczki Dolyana jako „Dalyana”. Było to dla niej dziwne i niezrozumiałe. Na placu zabaw kobieta ponownie znalazła się w sytuacji, gdy rodzice rozmawiali z dziećmi po rosyjsku. Wywołało to u niej uczucie oburzenia i alienacji, jakby znalazła się wśród „dzikusów”.
Jednak sytuacja się zmieniła, gdy do hotelu przyjechała grupa młodych mówiących po ukraińsku chłopców. Ich obecność bardzo zaimponowała, i nawet ci, którzy wcześniej rozmawiali z dziećmi po rosyjsku, zaczęli mówić po ukraińsku.
To doświadczenie skłoniło kijowiankę do zastanowienia się nad językową tożsamością i kulturowym zróżnicowaniem na Ukrainie.
Czytaj także
- Sekretarz obrony USA urządził studio makijażu w Pentagonie – The Hill
- Dmytro Lubiniec wzruszająco pogratulował żonie z 21. rocznicy ślubu
- Na pożegnanie z Papieżem Rzymskim przybędzie 50 prezydentów i 10 monarchów
- Wrażliwe zdjęcia rannych Ukraińców wzbudziły kontrowersje w mediach społecznościowych
- Siły Zbrojne Ukrainy zlikwidowały rosyjskiego propagandystę
- Wybory Papieża Rzymskiego. Skazany kardynał domaga się udziału w konklawę